Autor |
Wiadomość |
Nemesis |
Wysłany: Czw 14:17, 28 Cze 2012 Temat postu: |
|
Boże jak smutno.
Hmm tam była jedna mała dziewczynka i jeden piszący w więzieniu pedofil. Nie było scen seksu, ale za to niektóre ociekały erotyzmem, bo Nabokov ma wyjątkowo specyficzny talent do opisywania. W jego wydaniu jakakolwiek literatura realistyczna nie wygląda na realistyczną. Jego metafory ponoszą, wprowadzają w swój własny system logiczny. Czytelnik nie zrozumie z początku, a później zaczyna nie tyle rozumieć, co czuć. W s.o.d.'owych dyskusjach stwierdzono, że to dlatego, że Nabokov ma specyficzną odmianę upośledzenia, która za pomocą jego pióra pozwala mu na przeniesienie czytelnika do obłędnego świata widzianego swoimi oczami. Wydaje mi się, że Lolita to jego najprostsza książka.
Pamiętam jak Renal, widocznie świeżo podniecony książką, pisał do mnie z zażartym przekonaniem, że w wieku nastu lat byłam nimfetką. |
|
 |
Szlaczek |
Wysłany: Śro 9:08, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
Nie, on docenił motywy pedofilskie i łatwość utożsamienia się z bohaterami (podejrzewam, że Rencio utożsamiał się z małymi dziewczynkami, dlatego ta książka tak pobudza jego wyobraźnię). |
|
 |
Nemesis |
Wysłany: Pon 22:26, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
Jeśli tym co doceniłeś w autorze "Lolity" jest niewiarygodna finezja pióra i obłędne metafory to za jego arcydzieło uważa się "Adę albo żar". |
|
 |
Szlaczek |
Wysłany: Pią 14:59, 22 Cze 2012 Temat postu: |
|
Btw, Sisiu, ja rozumiem, że raz w życiu przeczytałeś ambitną książkę i masz zogromną potrzebę zademonstrowania wszystkim jak bardzo jej nie zrozumiałeś, ale proszę, przestań trajkotać o "Lolicie" bo mi się na wymioty zaczyna już zbierać. Dokładnie tak samo miałem, gdy nie mogłeś przestać się podniecać (bo "ekscytować" to chyba złe słowo) "Achają". |
|
 |
Nemesis |
Wysłany: Pią 12:06, 22 Cze 2012 Temat postu: |
|
Ej ja tu ci na pewno pisałam polecanki a nie ma. A już nie pamiętam co polecałam ;w A wiem, "Dyscyplina" i "Jestem bogiem", ale przy tym nie będziesz mógł się fapować. I nie mów tak brzydko o "Lolicie". To nie było pisane dla napalonych nastolatków tylko dla dorosłych, rozsądnych ludzi. |
|
 |
Młodzik |
Wysłany: Śro 18:24, 20 Cze 2012 Temat postu: |
|
Lekka książka psychologiczna. Też żeś wymyślił. Zresztą nie bardzo rozumiem określenie "książka psychologiczna". Każda powieść ma bohaterów, od których wymaga się charakteru .
"Odkrycie nieba" jest stosunkowo lekkie i "psychologiczne". "Złoty Notes" również, ale ten to już dość nużący, przynajmniej dla mnie taki był. |
|
 |
Renal |
Wysłany: Śro 18:02, 20 Cze 2012 Temat postu: |
|
Ja szukam polecanki. Jakaś lekka książka psychologiczna. No coś na poziomie "Lolity"... no trochę niższym z powodu braków . W każdym razie trochę psychologi + fajna fabuła. Poleci ktoś coś? |
|
 |
Nemesis |
Wysłany: Pią 1:24, 08 Cze 2012 Temat postu: |
|
O czym ty mówisz? Żeby porównać Dicka do Dukaja to by było chyba w życiu nie czytać nic innego. |
|
 |
Szarlejka |
Wysłany: Czw 12:27, 07 Cze 2012 Temat postu: |
|
Dukaj o którym była mowa, zawsze kojarzy mi się z Philipem K. Dickiem. Sposób pisania dialogów w mojej opinii zawiera nutkę podobieństwa.
Nie wiem czy była polecana, ale polecam gorąco już dość leciwą książkę "Przez ciemne zwierciadło" Czytaliście? |
|
 |
Nemesis |
Wysłany: Pon 16:51, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
Wydaje mi się, że jednak największą przyjemność ślimaka mają ci, którzy zamiast go odczytywać, czytają go. Czyli rozsmakowują się głównie w jego warstwie fantastycznej. |
|
 |
Młodzik |
Wysłany: Pią 1:01, 01 Cze 2012 Temat postu: |
|
A wiesz co, zdziwiony jestem, że ktokolwiek to klasyfikuje do fantastyki. Zadzierający nosa mainstreamowcy powinni "Ślimaka" przygarnąć do realizmu magicznego. |
|
 |
Nemesis |
Wysłany: Pią 0:28, 01 Cze 2012 Temat postu: |
|
Lśnienie? xD Szczyt bezczelności. Ślimaka, którego czytasz raczej też nie nazwałbyś science fiction. Jutro o nim porozmawiamy. Tylko ty i ja <3. |
|
 |
Młodzik |
Wysłany: Czw 11:32, 31 Maj 2012 Temat postu: |
|
Nem, żebyś ty widziała listę ulubionych książek naczelnego Solarisu. Zastanawiałem się, jakimi on przesłankami się kierował, przyporządkowując książki do SF. "Dworzec Perdido" od biedy bym zrozumiał, ale "Lśnienie"?! |
|
 |
Nemesis |
Wysłany: Czw 3:09, 31 Maj 2012 Temat postu: |
|
xD Bo ja się pomyliłam oczywiście. Buszowałam po BiblioNetce i chciałam napisać "tu w BiblioNetce". Nie wiem czemu napisałam "tu w Nowej Fantastyce". A skoro NF tak twierdzi to spokojna głowa. BN to mainstreamuchy, ignoranci jeśli chodzi o fantastykę. |
|
 |
Młodzik |
Wysłany: Wto 20:59, 29 Maj 2012 Temat postu: |
|
Naprawdę? Bo parę lat temu widziałem zbiorczą recenzję (w NF właśnie) polskich książek przynajmniej pretendujących do New Weird ("Dziki mesjasz", "Trzeci Świat") i tam właśnie "Inne Pieśni" były wymienione jako newweirdowa klasa sama w sobie. |
|
 |
Nemesis |
Wysłany: Wto 20:52, 29 Maj 2012 Temat postu: |
|
Z tym, że to New Weird się zgadzam całkowicie, ale tu pisze jak wół - science fiction. Tu, znaczy, w Nowej Fantastyce. |
|
 |
Młodzik |
Wysłany: Wto 20:04, 29 Maj 2012 Temat postu: |
|
"Inne Pieśni" są o tyle sf, że świat przedstawiony jest zbudowany podług metodologii sf i na bazie nauki, cóż z tego, że od dawna nieaktualnej? TO daje nam New Weird i tak "Inne Pieśni" są klasyfikowane. |
|
 |
Nemesis |
Wysłany: Wto 19:54, 29 Maj 2012 Temat postu: |
|
Ja sama nie jestem pewna bo jeszcze nie skończyłam, ale w rankingach esensji zarzuca się Lodowi głównie rozdmuchanie. To jest właśnie to, co ty doceniasz. Pokażę ci nawet obrazoburczą recenzję z Biblionetki o ile wcześniej jej nie widziałeś. http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=78584 Mają tam też kilka innych ciekawych recenzji, może któraś z nich ci się spodoba. Lód ma w ogóle bardzo niską średnią ocenę w Biblionetce, 4,97 na 800 użytkowników. Dla porównania Król Bólu ma 4,99 a Inne Pieśni 5,17. I skąd? I dlaczego? Bo Bliblionetka pełna mainstreamowców czy dlatego, że Inne Pieśni właśnie fabułę mają prostą, sztampową, z antagonistą i protagonistą, jak wyjętą z Harrego Pottera i w dodatku ja bym tego nie nazwała science fiction. |
|
 |
Młodzik |
Wysłany: Wto 19:01, 29 Maj 2012 Temat postu: |
|
Mnie "Inne Pieśni" nie leciały wcale tak łatwo za pierwszym razem. Ale źle do nich podszedłem.
"Lód" za pierwszym razem czytałem pół roku, ale popełniłem straszliwy błąd biorąc się akurat za tę powieść Dukaja nie mając obycia z ambitną fantastyką. Za drugim razem czytałem półtora miesiąca i nie szło mi aż tak ciężko, wystarczy się skupić. Niektóre zagadnienia naukowe faktycznie mogą sprawiać problem. Odnośnie wyższości "Lodu" nad "Pieśniami" i na odwrót - wszystko zależy od osoby, zwolennicy jednego i drugiego dzielą się dokładnie na połowę, żeby było śmieszniej: znam matematyka który woli "Inne Pieśni" i humanistę (chyba) preferującego "Lód". |
|
 |
Nemesis |
Wysłany: Wto 18:52, 29 Maj 2012 Temat postu: |
|
A argumentem za Innymi Pieśniami nie mogłoby być to, że Inne Pieśni czytało mi się bardzo łatwo i byłam niesamowicie podekscytowana a Lód bardziej męczy i odkłada się, i nie tylko ja ale ty też czytałeś go długo? Esensja stwierdziła, że to Inne Pieśni są najlepszą polską książka fantastyczną. Lód był chyba na drugim miejscu w tym rankingu. Z drugiej strony wiem o czym mówisz. Inne Pieśni jest właśnie taka zbyt przyjemna by mieć po tym ciężką satysfakcję przetrawionej cegły. Poza tym jest filozoficzna, a więc łatwa dla każdego nie wyspecjalizowanego, podczas gdy Lód cały czas trenuje mózg jakimiś abstrakcjami z dziedziny fizyki, chemii i jakimiś teoretycznie matematycznymi (ale chyba wcale nie) obliczeniami. |
|
 |