Autor Wiadomość
Nemesis
PostWysłany: Wto 20:51, 06 Mar 2012    Temat postu:

Jeśli to czytadła to mnie niestety szkoda czasu.
Młodzik
PostWysłany: Wto 20:00, 06 Mar 2012    Temat postu:

Uwierz mi, w książkach Catherynne M. Valente jest tyle samo subtelności, a może i nawet więcej Smile.
Arya
PostWysłany: Wto 19:40, 06 Mar 2012    Temat postu:

Hm,h m, hm nie wiem czy któreś z was słyszało, ale z kobiet fantastek ponad wszystko cenie sobie Patrcię MacKilip za "Zaginione bestie z Eldu" i "Mistrza zagadek z Hed", niesamowita twórczość, bo tchnąca.... hmmm kobieca subtelnością i poruszaniem delikatnych i emocjonalnych tematów, ale bez grama przesłodzenia. Bardzo nastrojowa i typowo fantastyczna literatura.
Młodzik
PostWysłany: Wto 19:30, 06 Mar 2012    Temat postu:

Dukaj to generalnie sprawia wrażenie pozbawionego poczucia humoru.
Zacznę od "Poniedziałku", akurat stoi na półkach i ma zabawną okładkę. Potem zobaczymy. Naprawdę muszę zacząć sobie robić długookresowe plany zakupowe. Po skompletowaniu UW pewnie zajmę się Dukajem, Murakamim i McCarthym.
Nemesis
PostWysłany: Wto 18:38, 06 Mar 2012    Temat postu:

Aaaa. Nie lubię tej książki. Przemęczyłam ją. To nie jest sf, to jest strugackich zamotana satyra w prezencie dla rosyjskiej biurokracji. To jak żarty marynarzy, śmieszne tylko dla marynarzy. Podejrzewam, że dla ówczesnych Rosjan książka była przezabawna ale obecnie szału nie robi, większości się nie rozumie. Jedynym jej ogromnym fanem, o którym słyszałam jest Dukaj, który krytykując Pratcheta powiedział, że jedyne poczucie humoru w literaturze jakie może znieść to to Strugackich w "Poniedziałku...".
Młodzik
PostWysłany: Nie 16:11, 04 Mar 2012    Temat postu:

Tfu, miałem napisać "Poniedziałek zaczyna się w sobotę". Przeczytałem jeden rozdział na próbę. Nie sprawiała żadnych problemów.
Nemesis
PostWysłany: Sob 16:35, 03 Mar 2012    Temat postu:

Hmm nie jestem pewna czy to jest dobra książka na pierwszy kontakt ze Strugackimi ;p Ona jest bardzo "obca" dla każdego czytelnika, który nie jest przygotowany na ich styl. Z drugiej strony jest jedną z najłatwiejszych.
Młodzik
PostWysłany: Pią 11:16, 02 Mar 2012    Temat postu:

Muszę w końcu zabrać się za Strugackich i Lema. Odczuwam silny dyskomfort, że nie znam najwybitniejszych pisarzy sf XX wieku.
Na razie przymierzam się do "Pikniku na skraju drogi".
Nemesis
PostWysłany: Czw 22:53, 01 Mar 2012    Temat postu:

Najlepsza powieść o pierwszym kontakcie jaką znam to "Piknij na skraju drogi". Ale ślepowidzenie też przeczytam, tylko właśnie chwila koncetracji i odsunąć się od kompa ciężko. Dukaj może być kobietą! Bo tak mało o nim wiadomo.
Młodzik
PostWysłany: Czw 20:42, 01 Mar 2012    Temat postu:

"Ślepowidzenie" schrupane. Zachwyconym. Ale za wiele nie mogę powiedzieć, bo czytałem w sposób raczej niewłaściwy: krótkimi fragmentami, w wyjątkowo rozpraszającej atmosferze, więc trochę rzeczy mogło mi umknąć.
Jeśli o biologię chodzi, autor poszedł dokładnie w tym kierunku, którego pragnąłem, ale nadal chciałbym jej jeszcze więcej.
Poza tym, wbrew pozorom, nie jest to powieść o Pierwszym Kontakcie. To tylko pretekst dla głównego tematu - świadomości.
Qurt
PostWysłany: Czw 18:03, 01 Mar 2012    Temat postu:

Jej styl powoduje u mnie odruch wymiotny naprzemiennie z usypianiem.
Młodzik
PostWysłany: Czw 16:43, 01 Mar 2012    Temat postu:

Dziwne, bo ty, jak sądzę, interesujesz się średniowieczem, a Brzezińska jest mediewistką, więc teoretycznie powinna zaspokajać twoją pasję.

Nem, Dukaj prędzej jest gejem Razz. Od dość dawna zastanawiam, się czemu nic nie wiadomo o jego życiu prywatnym. To aż znaczące Wink.
Qurt
PostWysłany: Czw 16:30, 01 Mar 2012    Temat postu:

A ja Brzezińskiej nie trawię. Po prostu nie. Szczególnie "Saga".
Nemesis
PostWysłany: Czw 14:42, 01 Mar 2012    Temat postu:

Ee to jak Dukaj chwalił to mogę spać spokojnie. A może Dukaj jest kobietą <3<3<3.
Młodzik
PostWysłany: Czw 10:10, 01 Mar 2012    Temat postu:

Ej, ale gdyby Brzezińska używała męskiego pseudonimu, to nawet być nie zauważyła, że "Sagę" napisała kobieta Very Happy. Poza tym, Dukaj wielokrotnie Brzezińską chwalił.
Nemesis
PostWysłany: Czw 1:40, 01 Mar 2012    Temat postu:

Czytałam Więzy Krwi! A dwa czy trzy lata temu "Lustra" były jednym z moich ulubionych opowiadań. Ale to nie jest science fiction ;3

Przyznam, że o nagrodzie Zajdla wiem niewiele. Więcej o samym Zajdlu. Jestem fanką jego książek ale wg mnie powinna pisać je jego żona czy brat. Pomysły ma niewiarygodne, ale pisze... Sam wiesz jak. Czytadła ;c To najpierw poczytam o niej. A Brzezińska mnie czeka prędzej czy później. Tylko nie wiem jak się zabierać za kobiecą literaturę. Będę surowa albo pobłażliwa, nie będę obiektywna w ocenianiu. Dlatego, że boję się, że kobiety nie potrafią pisać. No dobrze, przenieśmy.
Młodzik
PostWysłany: Czw 0:46, 01 Mar 2012    Temat postu:

Anna Kańtoch zdaje się, że pisze New Weird, pewien nie jestem. Na to wskazuje nagrodzone w zeszłym roku "Duchy w maszynach" oraz opis "Przedksiężycowych t. 1" (to oraz "Światy Dantego" również Zajdla dostały). Choć, jak sama twierdzi, jest rzemieślniczką, więc należy się spodziewać rozrywkowych historii w oryginalnym settingu.
Odnośnie samego Zajdla, to nie mam zbyt dobrej opinii o tej nagrodzie. Bodaj jej największą zaletą, jest to, że co drugi rok nie wygrywa Pilipiuk, jak to się dzieje w przypadku Nautilusa. A co do wad: decyduje wola ludu, czyli nieomalże ślepy traf, wiadomo jak z tym jest. Wypadałoby uznać, że każda powieść nagrodzona Zajdlem jest na tym samym poziomie. I "Lód", i "Pan Lodowego Ogrodu" dostały Zajdle, czy to oznacza, że są to równie dobre powieści? Sama wiesz Wink. Poza tym, kolejną wielką wadą nagrody jest... Dukaj. Że wielkim pisarzem jest, to powie każdy fandomowiec. Jest tak wielki, że Zajdel nie jest już dla niego żadnym wyróżnieniem, teraz pora na Paszporty Polityki, Nike i Nobla. A mimo wszystko te Zajdle dostaje. W zeszłym roku za "Króla Bólu i pasikonika". To akurat jest hard sf biologiczne, które bardzo przypadło mi do gustu, jednak w tym samym roku nominowane były ważniejsze (i nawet lepsze) powieści - "Chochoły" Szostaka oraz "Wieczny Grunwald".
Z tego też względu znacznie bardziej miarodajną nagrodą jest Żuławski. Zupełnie nowa nagroda, raptem cztery edycje, ale przyznawana jest przez grono literaturoznawców zajmujących się fantastyką.

Tak, Brzezińska to ta od "Wód". Najśmieszniejsze jest to, że prywatnie jest przemiłą, bardzo ciepłą kobietą. Zupełnie nie pasuje do pisanych przez siebie książek Wink.

Hmm... temat książkowych polecanek należałoby przenieść do forum literackiego, co by się nie rozdrabniać.

A Ślepowidzenie faktycznie mniej więcej w 1/3 zaczyna być horrorowate, aż sam się zdziwiłem. Choć daleko mu do ciężkiej atmosfery i zaszczucia typowego dla horrorów. Przynajmniej na razie.
Szlaczek
PostWysłany: Śro 20:46, 29 Lut 2012    Temat postu:

Mroczne i pesymistyczne? "Więzy Krwi" Kossakowskiej (zbiorek opowiadań). Czytadełko, ale wyróżnia się właśnie tym swoim specyficznie mrocznym klimatem. Szczególnie polecam "Lustra". To przeczytaj na końcu, zdecydowanie na końcu. Spodobałoby Ci się, więc zostaw na deser Wink

...

Czuję się dziwnie polecając Ci książkę xD
Nemesis
PostWysłany: Śro 17:54, 29 Lut 2012    Temat postu:

O? Dość ciekawe. Nie wiesz może za co ona te Zajdle dostała? Jakby nie było to nie jest byle jaka nagroda. Co ona pisze dokładnie? Brzezińska to ta od "Wód głębokich jak niebo"? Lubię pesymistyczne, mroczne fantasy. Jeszcze bardziej od mrocznego fantasy chciałabym przeczytać połączenie horroru, a nawet gotyku z science fiction. Powieści sf Lema czy Strugackich jak genialny "Koniec akcji Arka", "Eden" czy choćby mój umiłowany "Ślimak na zboczu" potrafią sprawić, że ciarki chodzą po plecach, ale mi chodzi o coś co nie tylko niepokoi ale ma też całą oprawę, nawet kiczowatą oprawę horroru ;w. Podobno ślepowidzenie takie jest, ale pierwszy fragment nie wskazuje.
Młodzik
PostWysłany: Śro 15:52, 29 Lut 2012    Temat postu:

Właśnie autorka "Opowieści Sieroty" - Catherynne M. Valente
W maju wychodzi jednotomowe wznowienie "Jonathan Strange i Pan Norrell" Susanny Clarke, nie czytałem, ale napaliłem się niemiłosiernie po opisach.
W Polsce oczywiście dominuje Brzezińska. Jeśli jest się emo, które nie wie czy się zabić, czy nie, to "Saga o zbóju Twardokęsku" zdecydowanie przechyli szalę na rzecz samobójstwa. Hah, mój opis wydaje się raczej odrzucający, ale "Saga" jest straszliwie ponurą i pesymistyczną fantasy. W sumie to jest jak najbardziej klasyczne fantasy, ale przez nastrój oraz piękny ale ciężki styl, w życiu bym tego do fantasy rozrywkowego nie zaliczył. Ach, zapomniałem jeszcze o takim przedziwnym pierwiastku tajemniczości, niejasności, mistyczności (jak zwał tak zwał).
Ostatnio bryluje Anna Kańtoch (trzy Zajdle rok po roku, to nie byle wyczyn, tylko Grzędowicz był lepszy), ale tylko jedno opowiadanie przeczytałem.

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group